Gdy już miałem nadzieję, że to się stanie ona jednak zrobiła krok w tył i pokiwała głową wiedziałem, że nie jest jeszcze na to gotowa, usłyszałem tylko...
- Przepraszam - Z trudem wypowiedziała to...
- Okej, rozumiem - Po chwili dodałem - Wiem, że to może trochę nie odpowiedni moment, ale czy wybaczysz mi w końcu tamtą wpadkę z tym daniem? - Lekko zaśmiałem się pod nosem
- Nie wiedziałam, że jeszcze do tego wrócimy, ale skoro już do tego wróciliśmy, to muszę się nad tym poważnie zastanowić
- Ale musisz zdawać sobie sprawę z tego, że ja nie będę długo czekał i nawet mnie nie przekonuj, bo i tak się na to nie nabiorę - Powiedziałem otwierając okno w kuchni
- Postaram się szybko myśleć, chodź wiesz, patrząc się tak na mnie nie pomagasz mi w tym - Zaśmiała się
~*~ ~*~ ~*~
~*~ ~*~ ~*~
Godzinę później...
~*~ ~*~ ~*~
- I jak? Przemyślałaś to? Czy potrzebujesz jeszcze godziny?
- Noo, trochę nie do końca, ale powiedzmy, że tak..
- A więc?
- Więc co?
- No co przemyślałaś?
- Nie wiem o co ci chodzi, a tym bardziej nie wiem o co pytasz...
- No weź mi powiedz, a nie się ze mną droczysz
- Ale ja się z tobą nie droczę, ja naprawdę nie wiem o czym ty mówisz - Gdy się jej tak dokładnie przyjrzałem zauważyłem, że zaczęła się śmiać pod nosem, tak żebym nie zauważył, ale ja byłem sprytniejszy od niej i wiedziałem, że wie o co mi chodzi...
- Chodzi mi o... - Jak chciałem powiedzieć jej o co chodzi, telefon mi na to nie pozwolił, gdy zobaczyłem kto dzwoni wiedziałem, że muszę coś szybko wymyślić, by nie dowiedziała się kto to...
- Nie odbierzesz? - Zapytała zaciekawiona
- Nie, pewnie to nic ważnego - Chciałem zakończyć ten temat jak najszybciej, ale nie mogłem, bo ona dalej go ciągnęła
- Ale jak chcesz to odbierz, naprawdę, ja to rozumiem i nie będę miała nic przeciwko nawet jak potrzebujesz prywatności
- Hmmm - pomyślałem - Okej, to sobie zrób herbatę czy coś a ja zaraz wracam - Odpowiedziałem, po czym podbiegłem na górę
- Halo, no co tam trenerze?
- Cześć Janek, mam prośbę, mógłbyś wpaść teraz na trening? Bo to jest taka wyjątkowa sytuacja, że mamy jeszcze jeden dziś - Zapytał Kowal
- No właśnie, nie bardzo, bo siedzę z koleżanką z Developresu, a ona właśnie nie ma pojęcia, że gram w Resovii, bo znamy się od rana i jakoś nie miałem jej okazji powiedzieć
- Okej, rozumiem, nie możesz to jakoś sobie bez ciebie poradzimy
- A nie mogę zamiast dzisiaj przyjść jutro i indywidualnie potrenować przed meczem? - Miałem nadzieję, że trener zgodzi się na taki układ
Jednak gdy usłyszałem to co powiedział stwierdziłem, że nigdy bym się nie spodziewał po nim takiej odpowiedzi..
----------------------------------------------------
Takie zakończenie ;D
KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ :))
Super rozdział! :*
OdpowiedzUsuńDziękuję ;* mam nadzieję, że kolejny też ci się spodoba ;D
Usuń